Rozwój gospodarczy spowodował, że wózki widłowe stały się w ostatnich latach potrzebne w wielu przedsiębiorstwach. Podczas gdy ich pradziadkowie z początków XX wieku należeli do grupy sprzętów luksusowych, dzisiejsi ich następcy stali się właściwie niezbędni w przedsiębiorstwach działających w różnych gałęziach. Używa się ich w przemyśle, w produkcji czy w firmach usługowych – niezależnie od tego, czy są wielkimi, czy średnimi przedsiębiorstwami. Wózki widłowe ułatwiają – ba! umożliwiają! – pracę w magazynach, hurtowniach czy w halach. Trzeba jednak pamiętać, że operowanie wózkiem widłowym to bardzo odpowiedzialna praca, która bezwzględnie wymaga stosownych uprawnień.

Wózek widłowy – tylko dla uprawnionych

Mamy nadzieję, że takich miejsc i osób jest coraz mniej, naprawdę mało, ale zdarzają się „bohaterowie”, którzy uważają, że „papier to tylko papier”, a do wózka widłowego, żeby „coś podrzucić parę metrów dalej” może wsiąść właściwie każdy. To nie bohaterstwo, ale lekkomyślność i narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwo, a firmy na straty i kłopoty. Wózki widłowe, choć może nie imponują gabarytami, są naprawdę ciężkie. Mają dużą siłę – są
w stanie unieść wielotonowe ciężary. Jeśli ktoś chce operować wózkiem widłowym intuicyjnie i bez wymaganej ostrożności, może zrobić krzywdę sobie, współpracownikom lub zniszczyć źle ułożony na widłach wózka ładunek.

Pozornie takie proste

Mogłoby się wydawać, że sterowanie wózkiem widłowym jest zupełnie nieskomplikowane, w końcu poza sterowaniem układem jezdnym obsługa podnośników i masztu to tylko trzy ruchy (w górę / w dół, przechylanie masztu, przesuwanie podnośnika na prawo i lewo). To pozory. To nie tylko kilka czynności, ale praca, która wymaga przynajmniej tyle samo koncentracji, ile wykonanie najbardziej skomplikowanego haftu. Tu nieustannie trzeba kontrolować sytuację. I nie można popaść w rutynę. Nie warto też ufać jedynie swoim predyspozycjom, bo one, owszem, przydają się, ale nigdy nie będą miały takiego znaczenia jak rzetelny kurs i przyswojenie niezbędnej wiedzy.

Nienaruszalne zasady

Przede wszystkim należy opanować jazdę przodem i tyłem tak samo perfekcyjnie. Jeśli na podnośniku znajduje się towar, który uniemożliwia poruszanie się do przodu, robi się to tyłem. Podobnie tyłem pokonuje się wzniesienia (ale tylko niewielkie!). Tu wiedza, umiejętności nabyte i rozwijane podczas kursu muszą iść w parze z psychomotoryką. Nieprzypadkowo też w ramach kursu przeprowadzane są odpowiednie badania lekarskie.

Na straży odnośnie do wymaganych uprawnień stoi nie tylko prawo, ale też zdrowy rozsądek. Dlatego kurs uprawniający operowanie wózkiem widłowym nie może być traktowany jak formalność, ale rzetelne przyswojenie wiedzy przekazywanej przez osoby doświadczone, które doskonale wiedzą, co każdy operator nie powinien, ale MUSI wiedzieć. Nie tylko o sterowaniu wózkiem, ale też o jego konserwacji. Tu też nie ma żadnej samowoli. Należy pamiętać, że wózki widłowe są regularnie kontrolowane przez specjalną instytucję, jaką jest Urząd Dozoru Technicznego.

Warto podnosić kwalifikacje

Jednocześnie warto pamiętać, że takie uprawnienia znacznie podnoszą kwalifikacje pracownika. Operatorzy wózków widłowych są poszukiwani nie tylko przez pracodawców w Polsce, ale też za granicą. Kurs jest więc nie tylko gwarancją bezpieczeństwa i zdobycia konkretnych, praktycznych umiejętności, ale też wartościową inwestycją w siebie. Oferty pracy dla operatorów wózków widłowych to jedne z najpopularniejszych w agencjach pracy.