Gdyby auta zniknęły z naszego otoczenia, na pewno trudno byłoby nam się odnaleźć w dziwnym i nagle opustoszałym świecie. Ale 130 lat temu było zupełnie inaczej – pionierzy konstrukcji, które nie miały jeszcze nawet utrwalonej nazwy, nie byli w ogóle pewni, czy ich wynalazkami ktokolwiek się zainteresuje.
Za wynalazcę samochodu uważa się Carla Friedricha Benza, który jednak niewiele by prawdopodobnie zdziałał w dziedzinie motoryzacji, gdyby nie jego żona Berta motywująca go do budowy pojazdów, a przede wszystkim finansująca wynalazki męża. To ona też była pierwszą osobą na świecie, która kupiła benzynę (dokładnie ligroinę) do zatankowania swojego pojazdu od pierwszego „pracownika stacji benzynowej”, a tak naprawdę aptekarza, Williego Ockela z Wiesloch koło Heidelgergu. Wydarzenie to miało miejsce w sierpniu 1888 roku.
Dziś producenci samochodów specjalizują się w tej dziedzinie, marki samochodowe rozpoznają najmłodsze dzieci. Tymczasem pradziadkowie naszych samochodów powstawali w miejscach kojarzonych z zupełnie inna produkcją: w odlewniach armat czy fabrykach maszyn do szycia, maszyn dziewiarskich albo pralek.
Jeśli ktoś zastanawiał się, czemu większość samochodów z początku XX wieku jest czarna, odpowiedź jest banalnie prosta: czarna farba najszybciej wysychała. Jeszcze przed 1913 rokiem na przykład model T Forda można było kupić w kolorze zielonym, czerwonym, niebieskim i szarym. Szybko jednak konstruktor Henry Ford rozpowszechnił powiedzenie, że model ten jest dostępny w każdym kolorze, pod warunkiem, że jest to kolor czarny.
Od samego początku bardzo ważnym elementem identyfikującym markę były emblematy i figurki. Współczesne są bardzo dyskretne – ich poprzedników można nazwać małymi arcydziełami. Do dziś symbolem luksusu jest skrzydlate B Bentleya. Firmowym znakiem nieistniejącej już marki Delage była figurka charta. W 1928 r. na chłodnicy modelu A Forda pojawiła się figurka lecącej przepiórki. Charakterystycznym znakiem radzieckiej Wołgi był skaczący jelonek.
Kształty pojazdów, podobnie jak dziś, miały duże znaczenie. Pierwsze pojazdy marki Renault miały kształt szufli do węgla, inspirujący też inne marki. Następnie popularny stał się kształt beczki. W kolejnych dekadach celem konstruktorów było stworzenie pojazdów oryginalnych, finezyjnych, ale coraz lżejszych.
Niemal od początku wybór konkretnej marki czy modelu wiązał się z przekazem światopoglądowym. Na przykład brytyjski Rolls-Royce, podobnie jak Bentley, przyjął za cel produkowanie samochodów, które miały być symbolem luksusu, a dla odmiany Herbert Austin przyjął dewizę „motoryzacja dla mas”. Model Mini stał się w połowie XX wieku także symbolem dbałości o środowisko. Takim samochodem jeździ także brytyjska królowa. Z kolei z Włochami kojarzył się w latach 50. ubiegłego stulecia Fiat 500 Topolino – „myszka”. To zwinny, jeden z najmniejszych samochodów świata, idealnie odzwierciedlający włoski styl życia i świetnie radzący sobie na ciasnych i krętych uliczkach włoskich miasteczek.