Strona wykorzystuje cookies. Pozostając na niej wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. więcejX
tel.: 12 333 74 00
e-mail: kontakt@e-elka.pl
Kategorie
Stres egzaminacyjny 1

Egzamin na prawo jazdy wywołuje o wielu osób ciarki i przerażenie. Obserwując reakcje kursantów i osób przed egzaminem, można stwierdzić, że jest to jeden z najtrudniejszych egzaminów w życiu. W wielu przypadkach o niepowodzeniu na egzaminie decyduje nie brak umiejętności czy wiedzy, ale po prostu stres. Wystarczy też prześledzić wpisy na forach internetowych, by przekonać się, jak wiele osób nie jest w stanie znieść nerwowego napięcia związanego z egzaminem.


Nie, nie napiszemy, że to przesada, bo egzamin na prawo jazdy to przysłowiowa bułka z masłem. Chcielibyśmy jednak, by spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy.


Po pierwsze:


Warto sobie uświadomić, że niezdanie egzaminu za pierwszym razem nie jest żadną osobistą, życiową porażką. Otrzymanie uprawnień do poruszania się pojazdem w ruchu drogowym wiąże się z bardzo dużą odpowiedzialnością. Egzaminator nie tylko ma za zadanie ocenić techniczne umiejętności, ale także wewnętrzną gotowość do tego, by w drogowym ruchu uczestniczyć. Może myślimy: „Czy nie mógłby z dobroci serca wręczyć nam upragnione uprawnienie, przymknąć oko na nasze błędy?”. Ale czy brak pewności za kółkiem nie stanowi zagrożenia dla innych? Czy to, że ze zdenerwowania nie włączyliśmy kierunkowskazu, nie mogłoby kiedyś spowodować bardzo poważnej kolizji, w której ucierpielibyśmy i my, i inni? Może ten właśnie niezdany egzamin oddala nas od poważnego błędu w przyszłości?


Po drugie:


Sytuacja, w której jesteśmy oceniani, jest dla większości z nas niekomfortowa. Odpowiedzmy sobie jednak na pytanie: czy stres w czasie egzaminu bierze się tylko ze strachu przed osobą, która siedzi obok? A może ma też związek z brakiem pewności, dojrzałości do tego, by wsiąść w auto i po prostu jechać? Ta dojrzałość nie ma akurat nic wspólnego z metryką. Jazda samochodem nie jest „po prostu jazdą do przodu”. Często trzeba się wykazać stalowymi nerwami, wiele osób przyznaje, że przed wypadkiem uchroniła je zimna krew. Jeśli nie zdaliśmy, to może po prostu… jeszcze nie był to nasz czas?
Tak, to dość kontrowersyjne stwierdzenie, ale naprawdę cenne jest, by sobie uświadomić, że stresor nie zawsze jest wrogiem. To jest także sygnał ostrzegawczy, jaki wysyła nam nasz organizm. Stresory mają silne powiązania z instynktem samozachowawczym, a więc w ostatecznym rozrachunku bywają pożyteczne, o czym w świecie, który najchętniej usunąłby pojęcie stresu ze słowników, zdarza nam się zapomnieć.
Co to oznacza? A nic innego, że zanim oskarżymy wszystko na zewnątrz o to, że się sprzysięgło przeciw nam, naprawdę warto się zastanowić, co nas w jeździe najbardziej stresuje i po prostu powiedzieć o tym swojemu instruktorowi. Prawdopodobnie razem znajdziecie dobre rozwiązanie. Instruktorzy z naszej szkoły jazdy świetnie to rozumieją i naprawdę potrafią pomóc.


Po trzecie:


Czy przypadkiem na ten paraliżujący stan nie wpływa to, że już na długo przed egzaminem chłoniemy opowieści o niepowodzeniach na egzaminach i po prostu idziemy z takim nastawieniem? Autosugestia ma bardzo duży wpływ. Dlatego zachowajmy zdrowy rozsądek i nie nakręcajmy się poszukiwaniem kolejnych „egzaminacyjnych sensacji”. Każdy przypadek jest jedyny i indywidualny. W opowieściach jest dużo subiektywizmu. Skupmy się na sobie. To nam na pewno nie zaszkodzi.

Napisz komentarz
Dodaj komentarz
Komentarze
Skontaktuj się z nami
Jesteś zainteresowany naszą ofertą lub masz jakieś pytania? Zadzwoń lub napisz.

tel.: 12 333 74 00
e-mail: kontakt@e-elka.pl

Napisz do nas
Szukaj na stronie
szukaj
Newsletter - zapisz się
zapisz
Wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie materiałów zabrionione
Copyright 2016 @ e-elka.pl
tworzenie stron internetowych kraków